Czerwiec. Za oknem upał, który pomimo szczelnie zasuniętych rolet wkrada się do pokoju. Idealna pogoda na plażę - w końcu mamy wakacje. Ja jednak nadal pracuję. Dużą dawkę ruchu, którą codziennie serwują mi w szkole moi milusińscy zamieniłam na wielogodzinną pracę za biurkiem. Dlaczego? Oto historia tego bloga.
Od jakiegoś czasu w mojej głowie kiełkowała myśl, iż warto byłoby mieć „namacalne coś”, gdzie opisywałabym swoje pomysły, działania, to co być może niekoniecznie muszę, ale chcę i lubię robić. Po pracowitych i szalonych początkowych miesiącach roku szkolnego, niosących za sobą wiele wyzwań, nieśmiało zaczęłam dokumentować to, czym żyje moja klasa i czym żyję ja. Pierwsze zdjęcia udostępniałam na facebookowej grupie, nie dawało mi to jednak satysfakcji, ani spokoju - grupa zostanie bowiem kiedyś zamknięta, a wraz z nią trzyletnia baza wspomnień i naszych wspólnych chwil. Wtedy pojawił się pomysł założenia bloga. Ale nie takiego „gotowca”, tylko całkowicie mojego - od stopki po spersonalizowane logo (kto wiedział, że jedną z moich specjalizacji jest meteorologia?). Trzy miesiące wytężonej pracy „po godzinach” i oto jest, oddaję Państwu mojego bloga. Znajdzie się na nim nie tylko zapis tego, co dzieje się za drzwiami sal lekcyjnych, ale także baza pomysłów, pomocy i materiałów do pobrania, przydatnych zarówno rodzicom, jak i nauczycielom. Pragnę zaznaczyć, iż to, że pomysł i sam blog powstał pod koniec roku szkolnego ma znaczenie dla obecnej jego zawartości - nie wszystkie działania były przeze mnie dokumentowane, nie wszystkie materiały udało się zachować. Od września nasze klasowe przygody na stałe zagoszczą na uczebolubie.pl. Serdecznie zapraszam do „zwiedzania”.